Ryba jest częścią mojej strony w albumie Lamarty - myślę, że mogę zdradzić tą tajemnicę, ciężko się domyślić reszty na podstawie samej ryby... tym bardziej, że z tematem, który wymyśliła Marta ma to niewiele wspólnego.
W albumie została jedna, reszta szaleje poniżej, bawię sie w robienie wzorów.
W albumie została jedna, reszta szaleje poniżej, bawię sie w robienie wzorów.
...a czy znasz Eschera?
ReplyDeleteTo teraz umieram juz z ciekawości! :))
ReplyDeletePatitutam, znam i podziwiam, chociaż trudno powiedzieć żebym go szczególnie lubiła.
ReplyDeleteMarta, mam nadzieje, że się nie rozczarujesz ;) dzis posyłam album dalej!
Naprawdę, pościel byłaby z tego piękna, albo pidżama, albo cudna ścierka kuchenna (bez obrazy i z szacunkiem)...
ReplyDeleteale fajne rybeńki :)))
ReplyDeleteArt does not need words. I love your blog. Although I do not speak the language, the images tell the story. Blessings, Karen
ReplyDeleteMonika, gdzieżby tam obraza, też bym je na ścierce widziała :)
ReplyDeleteThank you Karen!