No i mamy 2011.
Postanowień nie będzie, bo kiepsko mi to wychodzi, będzie za to groch z kapustą - o kilku rzeczach na raz.
***
W ostatnich dniach pochłania mnie rysowanie, czyli to co lubię najbardziej, ale też to co w tej chwili przynosi mi sporo stresu, bo nie wychodzi tak jak bym chciała, jak to widzę i sobie wyobrażam. A bywa, że i to wyobrażenie jest na tylko ulotne, że nie daję rady go złapać w czystej formie. Jak sny, których nie potrafimy zapamiętać tak jak byśmy chcieli, ze wszystkimi detalami i towarzyszącymi emocjami. Mam też pewne rozterki powiedzmy stylistyczne i techniczne ;) i tak się trochę miotam i denerwuję, rzucam wszystko i wracam. Robię w tej chwili ilustracje do książki dla dzieci (o rety!) i cieszę się i boję zarazem. Mam nadzieje, że za niedługo będę się mogła pochwalić (oby nie powstydzić) efektem końcowym. Dziś jedna ilustracja.
***
Jak to ze mną bywa, akurat teraz -kiedy jest dużo pracy - mam tysiąc innych świetnych pomysłów i aż mnie skręca, że nie mogę ich zrealizować. Zapisuję je sobie w kajeciku i zobaczymy czy starczy mi zapału jak znajdzie się trochę więcej wolnego czasu. Już to widzę ;) Czy ktoś tak ma?
***
Mam też w planie
nowy, długofalowy
projekt. Przestępuję z nogi na nogę nie mogąc się doczekać kiedy zacznę go realizować. Inspirowany jest projektami
Ali Edwards. Jest to projekt rodzinny - mam nadzieje, że każdy dołoży coś od siebie - ma być naszym 'dziennikiem' na ten rok. W środku będą nasze zdjęcia, zapiski mniej lub bardziej ważne, pamiątki, rysunki i co tam tylko będziemy chcieli. Nie narzucam sobie częstotliwości dodawania nowych rzeczy - na pewno nie będziemy zapisywać każdego dnia, ale liczę, że raz w tygodniu to będzie nasze minimum. Grubaśny czarny segregator już czeka, przerobię mu tylko okładkę, mam już kilka gotowych zdjęć, zapisków.
A w środku będzie różnorodnie. Bardzo mi się spodobało wykorzystywanie przez Ali obwolut do segregatora z wydzielonymi kieszonkami. Do tej pory kupowałam takie koszulki do przechowywania kart ATC*, pasują idealnie. Teraz posłużą do chowania zdjęć i zapisków, malutkich scrapów. Format A4 ma 9 przegródek w układzie pionowym.
Poza tym w moim segregatorze czekają już zwykłe koszulki A4 (dla mnie lepsze są przeźroczyste od matowej wersji groszkowej - przez te drugie gorzej widać zawartość). W planie mam jeszcze dokupienie obwolut na wizytówki - format a4 mieści ich 10 - będą dobre na mini zdjęcia. Są też fajne koszulki na zdjęcia w większych formatach - po dwa na stronę. Będzie też miejsce dla mniejszych LO'sów.
* to mi przypomniało jak dawno nie zrobiłam żadnego ATC. Niech no tylko skończę to rysowanie! ;)
A może by tak przerzucić się z zeszytowego formatu art żurnala na mały ATC'owy? Będę go robić w formie luźnych karteczek a przechowywać w puszce.
***
Chciałabym dokończyć kilka rzeczy rozpoczętych w zeszłym roku, między innymi szydełkową narzutę ze zdjęcia poniżej. Zaczęłam ją robić w wakacje. Kto by pomyślał, że będę miała cierpliwość do szydełkowania. Byłam pewna, że to nie dla mnie, że trudne, że liczyć trzeba - zero relaksu ;)
Wzór (granny stripe) jest z bloga
Lucy - Attic24 .
A na blogu masa wzorów, świetnie wytłumaczonych i opisanych - polecam go dla początkujących (choć nie tylko) - dopiero u niej skumałam o co chodzi z tym szydełkiem ;)
Mam też kilkadziesiąt kolorowych babcinych kwadratów z cienkiej włóczki bawełnianej, ale nie daje głowy czy je kiedykolwiek skończę, za długo to trwa, być może będą z nich poduszki, bo na narzutę nie starczy mi cierpliwości. Któregoś dnia dorzucę tu ich zdjęcie.
Takich rzeczy zaczętych lub tych, których chciałabym spróbować jest dużo, dużo więcej.
Widzę, że z okazji 2011 popełniłam najdłuższego posta w życiu. No!
***