Przychodzi mąż z zakupów: "Zobacz, kupiłem Ci coś świetnego ...." i szuka w torbie.
Przez krótką chwilę spodziewam się diamentów, bukietu polnych kwiatów własnoręcznie zebranych czy choćby ostatecznie czekolady RS (mlecznej, bez dodatków) a tymczasem on wyciąga rzodkiew białą (była na liście) bardzo z siebie zadowolony.
Rzodkiew to nie byle jaka, zobaczcie jakie ma zgrabne nóżki!
Trochę szkoda go teraz zjadać.
Torba Pana Rzodkiewki uszyta jest z polskiej grubej bawełny i można ją dostać
TU
Bez rzodkwi prezentuje się tak: