Znalazłam w sieci przepis na papier z jajkowych osłonek, według tego przepisu należało gotować porwane wytłoczki z dodatkiem detergentu przez 2 czy 3 godziny. I tu pojawiły sie problemy - raz, że nie starczyło by mi cierpliwości na sterczenie nad garnkiem i doglądanie ognia, a dwa, że gotowanie detergentu i wdychanie powstających oparów wydało mi się nie najlepszym pomysłem. Ale same wytłoczki zabrzmiały kusząco więc zaeksperymentowałam i zrobiłam papier jajkowy. Bardziej na miejscu była by nazwa tektura, ale to kwestia braku cierpliwości przy wałkowaniu. Jeśli ktoś nie może doczekać się efektów i robi wszystko na chybcika, to wychodzi mu właśnie tektura. Cierpliwy i pracowity zostanie nagrodzone papierem.
Oprócz osłonek do jajek użyłam liści preparowanych, szarego sznurka, wełny czesankowej, garści przypraw z kuchennej szuflady i trochę gruntu akrylowego oraz tego nieszczęsnego detergentu (bez gotowania). Te arkusze były robione z wypiekami na twarzy i w pospiechu - byłam bardzo ciekawa czy cokolwiek z tego wyjdzie, ponieważ wyszło i to całkiem nieźle, wiem, że następne zrobię już uważniej, poświęcając im odpowiednio dużo czasu. Z innymi dodatkami, może w kolorze.
Zdjęcia dość spore, dlatego dopiero po kliknięciu szczegóły będą lepiej widoczne.
Oprócz osłonek do jajek użyłam liści preparowanych, szarego sznurka, wełny czesankowej, garści przypraw z kuchennej szuflady i trochę gruntu akrylowego oraz tego nieszczęsnego detergentu (bez gotowania). Te arkusze były robione z wypiekami na twarzy i w pospiechu - byłam bardzo ciekawa czy cokolwiek z tego wyjdzie, ponieważ wyszło i to całkiem nieźle, wiem, że następne zrobię już uważniej, poświęcając im odpowiednio dużo czasu. Z innymi dodatkami, może w kolorze.
Zdjęcia dość spore, dlatego dopiero po kliknięciu szczegóły będą lepiej widoczne.
Kurczę wyszło bardzo fajnie! Zrażasz!
ReplyDeletea u mnie wytłoczki się walają! (zbierałam je na wytłoczkowe listki i teraz nie nadążam z przerobem) no muszę spróbować!
ReplyDeleteMia \Ty kopalnio pomysłów!!! jak ja mam według Ciebie skończyć mgr skoro tu takie cuda wyprawiasz!toż to niemożebne!!!
ReplyDeleteale nie martwię się zbytnio bo właśnie skończyłam drukować tą przebrzydłą pracę i została mi już tylko oprawa więc jajka- drżyjcie
ale piękna idea i wykonanie! trzeba być odkrywcą, żeby coś podobnego wymyślić... Zresztą to był znakomity dzień na podobne eksperymenty!
ReplyDeletewłaśnie zauważyłam, że zamiast zarażasz napisałam zrażasz :/ Ech moje wytłoczki czekają, jestem nawet gotowa je gotować ;D
ReplyDeleteAsiu, nawet tego nie zauważyłam ;) Gotuj, gotuj, bardzo jestem ciekawa co wykombinujesz.
ReplyDelete