Przywiozłam sobie kawałek małego świata w pudełku po zapałkach, zapas pustych pudełek też mam ;)
Przy okazji z nową siłą zaatakowała mnie choroba tatuażowa, która mnie męczy i męczy od dawna. Tatuaż będzie oczywiście ptasi :) może to wina ptaków, które siedzą pod dachem i tłuką się niemiłosiernie nad ranem, że odrodziła się właśnie tam.
ach świetne!!!!! pudełko to kolejny Miowy zagadkowy niesamowity pomysł! podoba mi się też strasznie to że u Ciebie wszystko się tak łączy - kolaże z akwarelami, akwarele z grafikami komputerowymi, grafiki z pracami przestrzennymi... tworzy to taką niewymuszoną całość która jest po prostu właściwie materiałem na wystawę, która mogłaby być opatrzona tytułem chociażby "world as I see", tak strzelam. mnie się nigdy taka "cykliczna" praca nie udawała (cykliczna w cudzysłowie bo właśnie tworzy to taką spontaniczną a nie narzuconą całość) mam jakiś taki rozrzut i tak naprawdę nie umiem się na niczym skupić :)
ReplyDeleteCo do tatuażu to zdradzisz szczegóły? ;)
Skrawki tego, co ludzie nazywają pięknem :) Prześliczne!
ReplyDeletemałe jest piekne! przesliczne to pudeleczko!
ReplyDeleteurocze pudełko:)) Niedawno na jakims blogu widziałam, jak ktos poozdabiał pojemniczki na klisze:)
ReplyDeleteMariko kochana...dziękuję Ci bardzo za te słowa!
ReplyDeleteWytatuować chcę sobie małą jaskółkę, tylko wciąż nie wiem gdzie ją zrobić, tzn. gdzie na ciele ;) Mam juz jeden tatuaż między łopatkami i to mi troche ogranicza manewry. A jeszcze sobie po babsku wymyśliłam, że powinno być to miejsce, ktore wolno się starzeje, marszczy i fałduje :DDD