Zaczeło sie od tego, że miałam szyć lalkę. Zaczełam od twarzy wymalowanej akwarelami (a jakże! po co ma być praktycznie) na grubym płótnie. A potem mi się zachciało twarzy kociej. Kocią twarz położyłam na kartce i stwierdziłam, że zamiast lalki będzie uszyty kot. To nic, że z niepraktyczną twarzą, którą straci przy pierwszym praniu...jak sobie coś wymyślę to muszę to zrobić od razu, wiec o czekaniu na farby do tkanin nie było mowy. I kot się uszył - jest krzywy bom niecierpliwa i do szycia się nie nadaje.
Kot zapoczątkował "serię" kocich rysunków ikonkowo - matrioszkowych.
Nie mam zamiaru ich szyć, jestem zbyt leniwa, pozostaną wyłącznie na papierze...choć moze nie tylko? Zobaczymy.
Kot zapoczątkował "serię" kocich rysunków ikonkowo - matrioszkowych.
Nie mam zamiaru ich szyć, jestem zbyt leniwa, pozostaną wyłącznie na papierze...choć moze nie tylko? Zobaczymy.
Uszyto-wymalowany kotek jest super!!
ReplyDeleteZabawna jest tez cala kocia Reszta.
Ale uroczy kotek. Projekty kolejnych też super. Bardzo fajny pomysł na maskoteczki- poduszeczki. Super!
ReplyDeletehehe szkoda ze nie chce Ci się ich uszyć
ReplyDeletez rysunkowych moim faworytem jest kot posunięty wiekiem :)
Jaaaakiii kooot! I Kotowe obraaazki! Uaaa :D
ReplyDeleteBoski - od razu widać, że nadaje się do przytulania, ściskania i cieszenia się z jego kotowatości :)
KOta tekstylniaka już chwaliłam, ale te obrazkowe są też bombowe!
ReplyDeleteMoje favy: kot babciowy i kot agent-księdzowaty :D
Cudowny jest ten kot!
ReplyDeletepiękne są twoje prace, jestem nimi naprawdę oczarowana.... Życzę dobrej jesieni...
ReplyDeleteCudności!!!
ReplyDelete