Uszyłam dziś 4 miękkie breloki z grubszej bawełny z naprasowanymi fragmentami moich rysunków z przodu i tekstem pewnej książki (może ktoś zgadnie jakiej;)), jednej z naszych najulubionych, z tyłu.
Powierzchnia tkaniny jest teraz lekko błyszcząca i dość twarda mimo miękkiego wypełnienia.
Wielka Niedźwiedzica może być strażniczką kluczy
Zimowa brelo dziewczynka
brelok z Fochną. Foch jak to foch....będzie współpracować albo nie...
brelok na wielką wyprawę
Ależ dziś szaro i ciemno przepaskudnie. Usiłowałam zrobić lepsze zdjęcia, wyszły jakie wyszły, kolory są nieco oszukane.
Cudne są! Uwielbiam takie gadżety :)
ReplyDeletePiaskowy Wilk...
ReplyDeleteAaaa! Ależ cudne!
ReplyDeleteŚwietny pomysł z tymi brelokami :).
Pani Fochna podbiła moje serce :D.
Też się zaczytywałyśmy w Piaskowym Wilku w wakacje:) Breloki cudne, jak wszystko z Twoimi obrazkami:)
ReplyDeleteDzięki!
ReplyDeleteWciąż wracamy do Piaskowego Wilka. Marysia zna na pamięć niektóre fragmenty. Ostatnio czyta go sobie sama, puchnę z dumy:D
Cudne są!!!!
ReplyDeleteCudowne :) Mój brelo faworyt to ten z Wielką Niedźwiedzicą!
ReplyDeleteDziękuję! Marta, mój też :)
ReplyDelete