Przypadkowo wpadł mi dziś w ręce "Miś", przeglądam go sobie jak to mam w zwyczaju - kartkując od końca, docieram do pierwszej strony i robi mi się słabo.
Co widzę?


Inspriacja..proszę bardzo, zdarza się i pewnie sama ją popełniam niejednokrotnie. Ale tak jawne kopiowanie? Czy tak proste, schematyczne postacie trzeba kopiować, nie można zrobić swoich? Nawet tła gazetowego z latawca nie chciało się usnąć. Ubawiła mnie dziewczynka przerobiona na chłopca - czy wycięcie jej warkoczyków i doklejenie kadłubka ukradzionego drugiej postaci czyni ją oryginalnym tworem?
A całość w paskudnej scenerii, co wkurza mnie jeszcze bardziej.
tu oryginał (mój)

Pani J.-K. proszona jest o to by się więcej nie "inspirowała" i nie popełniała plagiatu. Wstyd by mi było podpisać się pod tym własnym nazwiskiem, ale skoro jest ono jawne i pojawia się w piśmie to i ja pozwalam sobie je tu podać.