Wednesday, January 05, 2011

z ilustracją i nowym projektem. bez postanowień


 No i mamy 2011.
Postanowień nie będzie, bo kiepsko mi to wychodzi, będzie za to groch z kapustą - o kilku rzeczach na raz.

***
W ostatnich dniach pochłania mnie rysowanie, czyli to co lubię najbardziej, ale też to co w tej chwili przynosi mi sporo stresu, bo nie wychodzi tak jak bym chciała, jak to widzę i sobie wyobrażam. A bywa, że i to wyobrażenie jest na tylko ulotne, że nie daję rady go złapać w czystej formie. Jak sny, których nie potrafimy zapamiętać tak jak byśmy chcieli, ze wszystkimi detalami i towarzyszącymi emocjami. Mam  też pewne rozterki powiedzmy stylistyczne i techniczne ;) i tak się trochę miotam i denerwuję, rzucam wszystko i wracam. Robię w tej chwili ilustracje do książki dla dzieci (o rety!) i cieszę się i boję zarazem. Mam nadzieje, że za niedługo będę się mogła pochwalić (oby nie powstydzić) efektem końcowym. Dziś jedna ilustracja. 



***
Jak to ze mną bywa, akurat teraz -kiedy jest dużo pracy - mam tysiąc innych świetnych pomysłów i aż mnie skręca, że nie mogę ich zrealizować. Zapisuję je sobie w kajeciku i zobaczymy czy starczy mi zapału jak znajdzie się trochę więcej wolnego czasu. Już to widzę ;) Czy ktoś tak ma?
***

Mam też w planie nowy, długofalowy projekt. Przestępuję z nogi na nogę nie mogąc się doczekać kiedy zacznę go realizować. Inspirowany jest projektami Ali Edwards. Jest to projekt rodzinny - mam nadzieje, że każdy dołoży coś od siebie - ma być naszym 'dziennikiem' na ten rok. W środku będą nasze zdjęcia, zapiski mniej lub bardziej ważne, pamiątki, rysunki i co tam tylko będziemy chcieli. Nie narzucam sobie częstotliwości dodawania nowych rzeczy - na pewno nie będziemy zapisywać każdego dnia, ale liczę, że raz w tygodniu to będzie nasze minimum. Grubaśny czarny segregator już czeka, przerobię mu tylko okładkę, mam już kilka gotowych zdjęć, zapisków.




 A w środku będzie różnorodnie. Bardzo mi się spodobało wykorzystywanie przez Ali obwolut do segregatora z wydzielonymi kieszonkami. Do tej pory kupowałam takie koszulki do przechowywania kart ATC*, pasują idealnie. Teraz posłużą do chowania zdjęć i zapisków, malutkich scrapów. Format A4 ma 9 przegródek w układzie pionowym.


Poza tym w moim segregatorze czekają już zwykłe koszulki A4 (dla mnie lepsze są przeźroczyste od matowej wersji groszkowej - przez te drugie gorzej widać zawartość). W planie mam jeszcze dokupienie obwolut na wizytówki - format a4 mieści ich 10 - będą dobre na mini zdjęcia. Są też fajne koszulki na zdjęcia w większych formatach - po dwa na stronę. Będzie też miejsce dla mniejszych LO'sów.

* to mi przypomniało jak dawno nie zrobiłam żadnego ATC. Niech no tylko skończę to rysowanie! ;)
A może by tak przerzucić się z zeszytowego formatu art żurnala na mały ATC'owy? Będę go robić w formie luźnych karteczek a przechowywać w puszce.

***
Chciałabym dokończyć kilka rzeczy rozpoczętych w zeszłym roku, między innymi szydełkową narzutę ze zdjęcia poniżej. Zaczęłam ją robić w wakacje. Kto by pomyślał, że będę miała cierpliwość do szydełkowania. Byłam pewna, że to nie dla mnie, że trudne, że liczyć trzeba - zero relaksu ;)
Wzór (granny stripe) jest z bloga  Lucy - Attic24 .
A na blogu masa wzorów, świetnie wytłumaczonych i opisanych - polecam go dla początkujących (choć nie tylko) - dopiero u niej skumałam o co chodzi z tym szydełkiem ;)



Mam też kilkadziesiąt kolorowych babcinych kwadratów z cienkiej włóczki bawełnianej, ale nie daje głowy czy je kiedykolwiek skończę, za długo to trwa, być może będą z nich poduszki, bo na narzutę nie starczy mi cierpliwości.  Któregoś dnia dorzucę tu ich zdjęcie.

Takich rzeczy zaczętych lub tych, których chciałabym spróbować jest dużo, dużo więcej.



Widzę, że z okazji 2011 popełniłam najdłuższego posta w życiu. No! 

***

18 comments:

  1. Ania, jakbym czytała o sobie... Może zabrzmi to perfidnie, ale cieszę się, że nie jestem jedyna w kosmos wystrzelona, jeśli o zaczynanie, lub, co gorsza, tworzenie w myślach wszystkich tych niedokończonych projektów.
    O dziwno, zastrzeliłaś mnie ostatnim zdjęciem laleczki - taką lakę tez mam w planach :D I nawet zakończenie drucika miałam w myslach podobne - chciałam je skręcić w ślimaka:D

    Na ten Nowy Rok chyba wypada sobie zyczyć zreazlizowania tego wszystkiego, co nie zrealizowane!
    Pomysł na segregator i zdjęcia - cudny.

    ReplyDelete
  2. ho ho ho, ale się u Ciebie dzieje ;) Powodzenia we wszystkich przedsięwzięciach!

    ReplyDelete
  3. Postanowień nie masz, ale za to ile planów! 3mam kciuki, żeby się udało wszystkie zrealizować. No i wreszcie będzie książka z Twoimi ilustracjami, super! Już się nie mogę doczekać:))))

    ReplyDelete
  4. chyba najgorzej pracuje się pod presją :/ ciekawa jestem tych nowych ilustracji, te z kalendarza nastolatek są super :)) prezent się podobał, chociaż trochę czekałam na przesykę (okres przedświąteczny, wadomo!)

    ReplyDelete
  5. Aniu, wspaniale! Bardzo mnie cieszy wiadomość o tym, że ilustrujesz książkę dla dzieci, nareszcie :) Mam nadzieję, że książka tekstowo dorówna warstwie wizualnej.
    Pomysł na ten roczny album jest świetny,chyba też sobie coś takiego zorganizuję, żeby mi rysunki Danki, wszlekie bileciki i karteluszki nie latały po mieszkaniu osobno, ale żeby tworzyły spójną historię (wszak ją tworzą :)). Czuję się bardzo zainspirowana, dziękuję!

    ReplyDelete
  6. o rety, mia! Fantastyczne wszystko, no fantastyczne!!
    Super że tyle energii i pomysłów nowych masz!

    ReplyDelete
  7. Marta - czekam na Twoją lalę. Ta moja jest z masy papierowej, ale chciałabym wypróbować Puppen Fimo - podobno świetna.
    Chwilko13 - dziękuję!
    Cassia.wu - mam nadzieje, że nie będzie kaszany ;)
    Pajeczaki - ciesze się bardzo, byłam ciekawa jak ocenisz całość.
    Makówko - ciesze się :)
    Anamarko :)

    ReplyDelete
  8. Ta narzuta o_O
    oniemiałam! To też jedno z moich postanowień (taka krótka lista bez parcia :P) nauczyć się robić na szydełku.
    Dziękuję za linka :*:*

    ReplyDelete
  9. A możesz zdradzić, gdzie kupiłaś koszulki do kart ATC? Też się szykuję do tego projektu Ali Edwards:) Pozdrawiam i będę podpatrywała, jak Ci idzie praca:)

    ReplyDelete
  10. Lady Aga, można je kupić w sklepach dla fanów gier - to są koszulki na karty. Jeśli ktoś z W-wy będzie chciał to podam konkretne adresy sklepów. W internetowym rebel tez powinni je mieć.

    ReplyDelete
  11. i ja się dołączam do trzymania kciuków, i choć Cie nie znam (jeszcze) to kibicuję przede wszystkim ilustracjom... mało jest fajnych książek - mimo ogromnej ilości - wiem ze to absurd... no ale cóż...

    ReplyDelete
  12. Podaj, będę bardzo wdzięczna, wolę podjechac niż zamawiac w necie (= czekac plus płacić za przesyłkę).

    ReplyDelete
  13. Dzięki Aniu.

    Koszulki są w sklepach sieci Graal - mają punkt w KEN Center, w Galerii Mokotów.
    Są też w księgarni Faber na Puławskiej - trzeba zejść schodkami na dół.

    ReplyDelete
  14. Witaj:) Ślicznie u Ciebie. Postanowiłam, że to właśnie Twój blog będzie pierwszym który dodam i do którego chętnie będę zaglądać. To może przez pokrewieństwo dusz. Sama uwielbiam szydełkować, dziergać. Narzuta naprawdę fantastyczna. Mój mąż z kolei jest grafikiem plastykiem - też dużo rysuje. Pokaże mu tego bloga. Naprawdę mu się spodoba. Pozdrawiam i zapraszam do siebie, chociaż skromnie, bo dopiero uczę się blogować:) Przyznaję, że dużo bardziej wolę tworzyć. Paula

    ReplyDelete
  15. Paulina, dziękuję :)

    ReplyDelete
  16. PROJECT LIFE jest autorstwa Becky Higgins a nie Ali Edwards :) ktora do tego projektu uzywa zestawu zaprojektowanego przez Becky (sa 2 w roznych kolorach, foliowki, ktorych uzywa Ali w 2011 tez sa zaprojektowane przez Becky).
    na www.bigpictureclasses.com/projectlife.php mozna z darmo dolaczyc do grona skraperek bioracych udzial w tym projekcie.
    zycze wytrwalosci z PROJECT LIFE,
    ja odpadlam od razu na starcie.
    pozdrowienia magda

    ReplyDelete
  17. Aniu, książka będzie piękna. Jestem pewna:) Ilustracja bardzo fajna! I jak dobrze rozumiem te rozterki. Ja właściwie lubię jak efekt końcowy jest inny od zamierzonego, jak coś mnie zaskoczy. Niestety czasem wychodzi tak, że wszystko ląduje w koszu. Za projekt trzymam kciuki. Mam na niego wielką chęć, ale chyba zabrakło by mi wytrwałości;)
    Narzuta świetna i te kolory. Podziwiam:D

    ReplyDelete