Prawdziwa Fochna na morzu nie foszy!
Nowa Fochna wpłynęła na kolorowe, aż za bardzo jak na mnie, wody. Powstała pewnego nerwowego wieczora jako wyładowanie mej złości i sfoszenia. Co jak się okazuje dobrze na mnie działa.
Dzięki moja, a raczej mój ;) muzo o włochatych nogach :P
Fochna powróci w nowych odsłonach za kilka dni, czeka na kolor...i focha.