Monday, April 16, 2007

dzieciństwo znalezione w pościeli

Znalazłam moją pościel z dziecięcych lat, jest boska, zwłaszcza ta w turkusowe kropki! Szkoda, że taka mała, albo, że ja już nie mała ;) Pościel jest uszyta przez moją babcię i ozdobiona koronkami.
Teraz bedzie jej używać panna M.

fajnie by było znów byc dzieckiem


---

Przypomniała mi się moja trauma dziecięca, która do teraz pozostała, dotyczy pościeli więc całkiem na temat ;) Strasznie się boję/brzydzę/ nie usnę pod kołdrą z taką dziurą w poszewce w kształcie rombu z ktorej wystaje, niby dla ozdoby, kawałek tejze kołdry. Brrrr...

11 comments:

  1. Anonymous10:48 pm

    o mamo!!! CUDO!!!!
    Zaadoptuj mnie!! :D

    ReplyDelete
  2. Anonymous11:19 pm

    hahahaaaaaaaaaaaa..toche to cos z golizna ma wspolnego? ...ten goly wytajcy kawalek koldry?

    ReplyDelete
  3. !!! ach jaka śliczna ^______^
    i jak ja lubię takie wspominki z dzieciństwa... też ciągle sobie coś wspominam w związku ze znajdowaniem różnych przedmiotów, tak naprawdę to chyba nigdy nie dorosnę :P

    ReplyDelete
  4. no i, zapomniałam dodać - taka piękna fotka!

    ReplyDelete
  5. Anonymous9:44 am

    A ja w takich pościelach z rombem razem z bratem bawiłam się w samolot :). Ta zabawa była świetna, bo tylko u babci taka pościel była, więc bawiliśmy się tak podczas nocnych pobytów u niej :)
    Ja też ostatnio natknęłam się na swoją starą pościel z dzieciństwa: w myszki Miki, wówczas motyw deficytowy :)

    ReplyDelete
  6. Anonymous10:21 am

    Jak bylam mala to strasznie chcialam miec taka posciel z rabem! Tylko, ze moja mama miala chyba taka sama fobie jak ty :( Czasem trafialy sie takie w domach wczasowych i wtedy bylam chyba najszczesliwsza wczasowiczka pod sloncem.

    ReplyDelete
  7. ta pościel z rombem to bywała jedna z najbardziej wystawnych w domach szlacheckich , chore jaśnie panie zarzucały na nią koronki i omdlewając w łóżku przyjmowały doktora
    bardzo ciekawa fobia do rąbowych kołder, ciekawe czy jest tego jakaś profesjonalna nazwa:)?

    ReplyDelete
  8. Anonymous11:43 pm

    no zazdroszczę takiego skarbu z dzieciństwa...

    ReplyDelete
  9. Moze rombofobia lub rombnięta fobia ;) widąc jestem zbyt grubiańska na szlachciankę :P

    Marysiu, uśmiałam się:P ja pamietam, że na wczasach zawsze mi sie trafiały strasznie ciężkie i smierdzące koce bądź kołdry, te ostatnie były w dodatku śliskie i wyłaziły z poszewek

    ReplyDelete
  10. to faktycznie jakoś mało przyjemnie brzmi
    śliska kołdra- brrrr

    ReplyDelete
  11. Ja do dziś przekładam z półki na półkę malutkie pościele dziecięce z Kubusiem Puchatkiem Choć już pewnie nikt ich nie użyje to taki sentyment, że aż żak komukolwiek ją podarować

    ReplyDelete